Chyba jedyna rzecz, na którą nigdy nie narzekałam i która nigdy nie sprawiała mi kłopotów - moje włosy <3
Co do pielęgnacji, to, no wiecie, myję je... Serio, myję je co drugi dzień dowolnym szamponem, odżywki praktycznie zawsze zapominam użyć, nie suszę suszarką praktycznie nigdy no i czeszę je co rano. I to wszystko.
Plusy:
- długie - zmierzyłam: 68 cm i przecież rosną!
- grube - u fryzjera zawsze jest to samo: pani, która ma mnie strzyc przychodzi i łapie moje włosy. Następuje chwila ciszy, następnie pani woła wszystkie inne Panie, żeby przyszły zobaczyć...
- niezniszczalne - serio, mogę zrobić wszystko, a one dalej uparcie tak samo ładne są
- nie całkiem błyszczące - bo ja jakoś tak mam, że wolę włosy bardziej matowe
- modnie rozjaśnione końcówki - całkiem przez przypadek! Raz, jakieś 3,5 roku temu, pofarbowałam włosy na kolor troszkę ciemniejszy od mojego. Po wieeelu myciach kolor całkiem zniknął a włosy sprały się do koloru jaśniejszego, niż mój naturalny. A potem rosły, rosły i rosły i akurat gdy pojawiła się ta - nomen omen - dziwna moda na to, by dole pół włosów rozjaśniać, moje właśnie tak wyglądały. Ot, wyrocznia mody ze mnie ;)
Minusy:
- gumka z H&M jest za mała!
Poważnie, przyszłoby Wam do głowy, żeby gumkę przed kupieniem przymierzać? Ona ma prawie 4cm średnicy, ale się nie dopina. Na szczęście pasuje na koniec warkocza:
są piękne, masz szczęście że nie masz z nimi problemu :)
OdpowiedzUsuńDzięki :) I cóż, każdy ma fart z czymś innym, ktoś nic nie robiąc ma piękną cerę, inny figurę a mi się trafiły włosy :)
Usuńładne są :)
OdpowiedzUsuńKrótko, zwięźle i na temat, co? :)
UsuńMyślę że gdybyś je jeszcze olejowała etc. to spędziłabyś sen z powiek wielu dzieczynom w blogosferze, bo byłyby jeszcze ładniejsze ;) ale tak jak napisałaś - wolisz matowe więc bez sensu robić coś wbrew sobie ;)
OdpowiedzUsuńWłaśnie wiem, że to nawet dziwne, że nie chcę, żeby błyszczały... ale tak mi się jakoś fajniejsze wydają, kojarzą mi się trochę ze zbożem czy coś... ^^ I nie chcę za niczyją bezsenność odpowiadać ;)
UsuńMi też rosną... Kiedy ja ostatnio przycinałam? Na pewno jeszcze przed maturą, a ostatni raz byłam u fryzjera, żeby mi zrobił fryzurę na studniówkę. xD Ale ostatnio stwierdziłam, że może czas się w końcu wybrać, zwłaszcza że końcówki są w stanie krytycznym. I może fajnie by było zmienić fryzurę (a właściwie nie zmienić, tylko stworzyć od podstaw, bo aktualnie to ja mam na głowie wszystko oprócz fryzury).
OdpowiedzUsuńA w ogóle to mnie ciekawi: jak umyjesz i rozczesujesz, to jak ci z tym idzie? Bo mi się takie kołtuny robią, że czy użyję odżywki czy nie, to na jedno wychodzi. Wkurza mnie to strasznie, no i boli :(
Nigdy nie rozczesuję na mokro, czekam do pełnej suchości a potem to loteria, czasem chwila, czasem dłuuuuuuuuuugo mi to zajmuje. A Ty masz bardziej kręcone, może to przez to?
UsuńZazdroszczę ci takich włosów ja mam dwa razy krótsze i wgl nie chcą rosnąć ;/
OdpowiedzUsuńZapraszam ♥
Moje też rosną bardzo wolno, ale jestem cierpliwa :)
UsuńWoW !!! Możemy tylko pozazdrościć tak pięknych i grubych włosów <3
OdpowiedzUsuńA już u nas nowa notka "Efektowna i ekspresowa regeneracja paznokci" oraz zdjęcia po ukończonej kuracji !!!
Buźka:*
Teraz to dopiero będę musiała sobie paznokcie zregenerować, po tej mojej pracy... Więc muszę to u Was odgrzebać i skorzystać :)
UsuńŚliczne masz włosy :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
Usuńtez bym chciała takie gęste i grube ;c długie nie, bo bym nie dała rady (już moja długość mnie irytuje), ale taka grubość - marzenie.
OdpowiedzUsuńMnie w młodości (dwunastoletniej) też długość denerwowała, ścięłam ok.15 roku życia, pożałowałami teraz jestem zadowolona :)
UsuńJak wiadomo o gustach się nie... ;) Mi dzięki tej lekkiej matowości wydają się zawsze takie pełne wiatru i w ogóle nie wiem, natury :)
OdpowiedzUsuń