niedziela, 6 maja 2012

TAG: Wiem co jem!

Otagowałam się niejako sama, korzystając z tego, że Aaliyah napisała u siebie "Oraz wszystkie z Was które mają ochotę odpowiedzieć na ten tag", a ja bardzo taką ochotę właśnie miałam. 



Zasady:

1. Napisz, kto Cię otagował i przedstaw zasady

2. Zamieść banner i odpowiedz na pytania
3. Otaguj kolejne 5 osób :)

Pytania:

1. Czy uważasz, że odżywiasz się zdrowo?

Tak. Uważam na to, żeby nie przesadzać w żadną stronę - nie jeść za dużo ani za mało i żeby wszystko było zbilansowane. 

2. Czy zwracasz uwagę na skład produktów spożywczych? Jeśli tak, to jakich składników unikasz?

Zwracam. Czytam skład prawie wszystkiego, co mam zamiar kupić. Staram się wybierać produkty bardziej naturalne. Unikam rzeczy dodatkowo dosładzanych, jeśli nie jest to konieczne. Rozumiecie, nie będę protestowa przeciwko cukrowi w cieście, ale w mieszance przypraw do ziemniaków? Skoro konkurencja umie zrobić bez... To samo tyczy się soków owocowych. A nie wspomnę już o produktach, które w ogóle nie powinny mieć składu. Mięso mielone, śmietana, miód, masło... tam nie powinno być nic dodatkowego. 
Mimo tego jest kilka produktów, których skład nie zachwyca, a ja kupuję je z pełną tego świadomością, bo po prostu je lubię. 

3. Jesz dużo owoców i warzyw?

Tak, uwielbiam jedne i drugie. Dzień bez sałatki jest dniem straconym, lubię też różne (albo i wszystkie) warzywa na ciepło - z ulubionych to np. szpinak czy buraczki. I melony. Bo  nie zapominajmy,  że melony to też warzywa. Owoce też podjadam przy każdej możliwej okazji, pomarańcze, jabłka czy banany to stały element dnia... a teraz już czekam na lato i czereśnie :3

4. Czy kiedykolwiek się odchudzałaś? Na jakiej diecie? Zamierzasz się odchudzać w przyszłości?

Tak. Zaczęłam we wrześniu i schudłam od tego czasu... dużo. Czternaście kilogramów, ściślej rzecz ujmując. Nie zamierzam się bardziej odchudzać, bo teraz jestem dokładnie na środku prawidłowej wartości BMI dla mojego wzrostu, w związku z czym zamierzam tu zostać. Dieta była głównie taka, żeby nie jeść rzeczy ewidentnie tuczących, trochę się poruszać... No i zadziałało.

5. Czy czujesz się dobrze w swoim ciele?

Tak. Wiadomo, czasem coś mi nie pasuje, ale jest to kwestia lepszych i gorszych dni. Natomiast w ogólnym rozrachunku jestem bardzo zadowolona (cóż mogę powiedzieć, miałam farta, gdy przydzielali typ figury, nigdy nie wyglądałam źle, nawet ważąc więcej, bo mam dobre proporcje)

6. Jaka jest twoja ulubiona potrawa?

Och, jak mam się zawęzić do tylko jednej rzeczy? To absolutnie nie możliwe. Powiem, czego nie lubię: ananasa z puszki, rzodkiewki i alkoholu. Nie przepadam też za rzeczami zbyt słonymi lub zbyt słodkimi. 

7. Czy lubisz gotować?

Mogłabym zamieszkać w kuchni.

8. Co chciałabyś wyeliminować z diety, a co do niej wprowadzić i dlaczego?

Wyeliminowałabym napoje gazowane, bo jest to sama chemia. Nie piję ich jednak za dużo i za często, więc może nie zacznę świecić w ciemności. A wprowadzić... kurczę, ja jadam praktycznie wszystko, więc nie wiem, co jeszcze więcej mogłabym wprowadzić. Niech będzie tak: chciałabym częściej jeść warzywa surowe. 

9. Czego nie możesz przełknąć a co mogłabyś jeść cały czas?

Nie przełknę piwa. O ile innych alkoholi mogę spróbować (aby moja ocena "o fuuuj" nie była bezpodstawna), tak zapach piwa jest dla mnie po prostu nie do zniesienia, więc nie ma opcji, żebym je wypiła. Cały czas mogłabym jeść różne rodzaje ryb. Wędzone, smażone, surowe, marynowane... Ryby górą!

10.Ile posiłków jesz dziennie?

Różnie to bywa. Waha się to od 3 do nawet 10. Ta duża liczba wynika z tego, że jem bardzo wolno i na przerwie między zajęciami na uczelni nie jestem w stanie zjeść całego drugiego śniadania, więc rozkłada mi się to na kilka razy i wychodzi takie oto mnóstwo posiłków. 
Są też dni, że kompletnie nie jestem głodna, ale staram się wtedy zjeść coś chociaż 2-3 razy. Chyba, że jest to brak apetytu spowodowany bardzo silnymi emocjami (zwłaszcza pozytywnymi), to nie ma siły, która by mnie skłoniła do jedzenia. 

11.Wypijasz odpowiednią ilość wody? ( min. 8 szklanek dziennie) ?

Raczej tak, o ile tylko mam do niej dostęp.


Taguję:
1. Dziewczyny z WeKaBlog - jesteście dwie, więc nie wiem, czy napiszecie to razem, czy każda z osobna... :)
2. Bibelotkę - bo lubię jak piszesz :)
3. ekologia-nacodzien - bo jeśli Ty na to odpowiesz, to dowiem się pewnie wielu mądrych rzeczy o jedzxeniu w zgodzie z naturą :) 


... no i tu mam problem. Nie ma siły, żebym wymyśliła teraz 5 osób, bo nie chcę nikogo uszczęśliwić na siłę. Mam nadzieje, że otagowanie mniejszej ilości będzie mi darowane. Jeśli ktoś by chciał wskoczyć na wolne miejsce, to proszę krzyczeć! 

5 komentarzy:

  1. mi często brak silnej woli żeby nauczyć się pić regularnie wodę :/
    życzę wiele uśmiechu a w wolnej chwili zapraszam do mnie :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Już się u Ciebie zapisałam do obserwowania, ale poczytam coś więcej i pokomentuję, jak skończę z nauką. A póki co powiem Ci tylko, że masz piękny kolor skóry :D

      Usuń
    2. o rany, to mi teraz dosłodziłaś Kochana, dobrze, że zajrzałam do Ciebie ponownie
      dziękuję :-)

      Usuń
  2. też nie tykam alkoholu, nigdy nie tknęłam :) nie wiedziałam że w przyprawie do ziemniaków jest cukier! i gratuluję tak dużego zejścia z wagi. cieszę się, że sama się otagowałaś :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mieszanki przypraw kryją w sobie tyyyle zła! ;) Jedna firma chyba tylko cukru tam nie sypie!
      Ja alkohol mogę tknąć, tylko po to, żeby z pełnym przekonaniem móc sobie dalej twierdzić, że jest okropny.

      Usuń