W ramach złego humoru muszę się czymś pochwalić, żebyście i Wy mnie trochę pochwaliły... ;)
Jak wiecie, już jakiś czas temu dotarły do mnie moje pędzle. Zamierzam się niebawem na ich temat wypowiedzieć (zbieram póki co materiał, tzn. maluję się i maluję, coby wyrobić sobie opinię). Mam też już przewidziane specjalnie dla nich bardzo specjalne miejsce na przechowywanie, ale nie jest ono jeszcze w pełni gotowe, bym je tam wprowadziła. W związku z tym tymczasowo te z nich, których używam codziennie rano - na szybko, bo jeszcze nie oszalałam, żeby dla makijażu wstawać choćby o minutę wcześniej - stoją sobie w takim oto przepięknym kwiatku:
Kwiatek jest rzecz jasna produkcji własnej. Musze powiedzieć, że kilka bitew musiałam z nim stoczyć, żeby zaczął wyglądać przyzwoicie. W zasadzie to obecnie wygląda moim zdaniem nie tyle przyzwoicie, co mega fantastycznie! Nie namawiam do przytakiwania mojemu entuzjazmowi, ale... nie no, żarcik, nie planuję się mścić.
A tak to wygląda z zawartością:
Jak widzicie, kwiatek ma bardzo ciekawe ubarwienie. Wszystko to za sprawą pierwotnego niepowodzenia przy szkliwieniu, po którym wyszedł o-k-r-o-p-n-y! Miałam zamiar dać sobie spokój, bo tak mi się nie podobał, ale dwie miłe osoby namówiły mnie do poszkliwienia go na nowo. Jako że nie miałam nic do stracenia, uległam, i całe szczęście, bo efekt wymieszania szkliw spod spodu z tym czerwonym jest super :)
I na koniec lustereczko moje drogie, czy ja się podobam tobie?
wyszedł bardzo ciekawie
OdpowiedzUsuńBezpieczna odpowiedź, co? ;) Ale jesteś szybka, jeszcze na dobre tego nie opublikowałam, a Ty już ;)
Usuńzanim cokolwiek przeczytałam pomyślałam że to świeczka :D
OdpowiedzUsuńNo świeczkę też tam można do środka wstawić, w sumie dowolność pełna ;)
Usuńbardzo ładny :) też myślałam że to na świeczkę jest ;)
OdpowiedzUsuńKurczę, zostałam przegłosowana, najwyraźniej sama nie wiem, co robię!
UsuńPiękny kielich Ci wyszedł i kolor też rewelacyjny! :)
OdpowiedzUsuńAle od świeczki pędzelki by się popaliły, więc może jednak niech będzie na pędzle :)!
Dziękuję! A w rozrachunku zastosowania kwiatka jest teraz dwa do dwóch! ;)
UsuńJa trzymam swoje pędzelki w szklanej zielonej przezroczystej puszcze, którą dostałam w macu do jakiegoś zestawu :P
OdpowiedzUsuńMasz świetnego bloga :) Dodaję do obserwowanych i będzie mi bardzo miło jeśli i Ty mnie odwiedzisz :) http://moj-lifestyle.blogspot.com/
Dzięki za pochwałę :) Odwiedziłam, dodałam. Przeźroczysta puszka? :D To chyba nie z metalu, co? ;)
UsuńPrzeczytałam Twoje 'o sobie' i... Ty szczęściaro! Ja też chcę jeszcze raz maturę!
Taka szklana :D ale ma kształt puszki :P
OdpowiedzUsuńCo do włosów... zazdroszczę, że potrzebujesz tak niewiele, żeby Twoje włoski dobrze wyglądały :) ja muszę swoje nieźle maltretować obecnie, żeby jako tako wyglądały, jestem wymagająca :P Eh, przez te matury się tyle stresu najadłam, że nie pytaj :P
Rozumiem, rozumiem już tę puszkę... Włosy muszę chyba pokazać! A maturę wspominam bardzo miło (wiem, że brzmi to, jakbym ją pisała 78 lat temu, ale jednak w rzeczywistości to tylko 2), tak lajtowej rzeczy w życiu chyba nie przeżyłam :D
UsuńSzanowna Córko Swojej Matki:) Ja tam "ona" nie jestem, ale też Cię pochwalę:)
OdpowiedzUsuńDziękuję! Cóż, pisząc to w formie babskiej zwracałam się do dotychczasowych obserwatorek ;) Teraz mogę zacząć pisać unisexowo :D
Usuń